Łączna liczba wyświetleń

środa, 7 sierpnia 2013

Gorąco...

Gorąco jak cholera i nie trzeba o tym pisać bo wszyscy już wiedzą, czują, mają dość :)
W związku z tym:
- nic mi się nie chce
- o dziwo więcej żre
- w związku z powyższym nie chudnę
- czego konsekwencją jest 3kg do przodu

A potem to już leci, wściekła na siebie, że tak sie staram i walczę a potem zaprzepaszczam.
Czuję się jak opasła świnka, nie chcę mnie się zbytnio starać itd.

W związku z tym dzisiaj nastąpiła pełna mobilizacja i zakupiłam karnety basenowo, aerobikowe do tego przeproszę się z kijami, a pokłócę z lodówką.
Mój plan: zgubię szybko tą trójeczkę i pocisne jeszcze troszkę, wkręcę się na nowo żeby znowu byc z siebie dumna.
Powoli przymieżam sie również do badań kontrolnych, planuję je w drugiej połowie sierpnia.
Boję się jak zawsze, a jednak za każdym razem inaczej.
Czasami nawet myślę, że już jestem zdrowa, a potem karcę się za ten optymizm i tak w kółko, kółeczko.

Chłodów wam życzę, zimy, zamieci, przymrozków :)))