Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 stycznia 2016

Niespodzianka :)

Żyję, jestem.
Melduję zainteresowanym, chociaż wiem, że ich grono się kurczy ;)
Ale czego tu oczekiwać skoro odzywam się z częstotliwością żadną :)

Bloga chyba traktowałam jako rodzaj psychoterapii, może nie jest mi już ona aż tak potrzebna.
A może blog przypomina mi o tych cięższych chwilach.
A propo cięższych chwil, od całego zamieszania mija 5 lat.
Co to oznacza? Czy można już wyluzować?
A nie ma co rozpoczynać tych psychologicznych rozmyślań.

Jest jeszcze niespodzianka. Pod moim serduchem rośnie kolejny szkrab :))))))
Jesteśmy już za sporo za półmetkiem i powoli przygotowujemy się do narodzin :))))

Takie wielkie szczęście, że aż trudno w to uwierzyć :)
Badania okej, kontrole i cała reszta, więc jestem w miarę spokojna.
Po porodzie usuwam co się da :p

A dziś patrzę na swoją pociechę ze łzami w oczach i czuje jak drugie już tam kopie i nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć :)