Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 28 stycznia 2014

:)))))

Rośniemy :) rosnę :) całe moje dietowanie szlak trafił i dobrze :)))
Dziś zjadłam górę przepysznego makaronu, a jaką miałam radochę żrąc go dosłownie :)

Pierwsze ruchy już za mną, omal się nie poryczałam :) coś do mnie pukało od środka :) Teraz wyczekuję ich co chwila, a przecież to nie takie hop siup.

Czas się również wybrać na badania kontrolne, a to już takie fajne nie jest. W przyszłym tygodniu chyba pójdę, muszę się zmobilizować.

Jeszcze raz bardzo dziękuje za tyle ciepłych słów, dzięki wam uwierzyłam, że zasługuję na to... już koniec bo w obecnym stanie łatwo o łzy :)

A teraz idem zrobić herbatkę i zasiadam przed m jak musztarda...papa

środa, 15 stycznia 2014

Fiku miku...

Nie wiem jak zacząć bo sama nie mogę w to uwierzyć. Jakie życie jest przewrotne, jakie zaskakujące.
Mnie zaskoczyło po raz drugi, tym razem pozytywnie...będę mamą :)))
Rozwija się we mnie mała istotka, mój ukochany dzidziuś, o którym nawet nie śniłam.
O którym bałam się marzyć. Jestem tak bardzo szczęśliwa :)))
Jest już całkiem spory ale dopiero teraz zdecydowałam się o tym napisać :)
Czy to nagroda od losu za to co przeszłam? dlaczego ja? tyle jest osób które zasłużyły na nią bardziej.

Wmawiam sobie, że to dobry znak, że czas już wrócić do normalnego życia. Teraz nie mogę już skupiać się tylko na sobie i swoich lękach. Mam dla kogo żyć :)))
Jestem taka szczęśliwa.
Obiecałam sobie, że przestanę się tak zamartwiać i ściągać na siebie złe myśli. A teraz mam się o kogo martwić żeby zdrowe było.
Ale będzie, na pewno.
Spełniło się moje ogromne pragnienie, przez chorobę odłożone gdzieś głęboko do szafy.
Czas rozpocząć nowy rozdział w życiu i uwierzyć...

p.s Grażynko odpisałam ci jakiś czas temu na maila. Odezwij się, wszystko u Ciebie ok?