Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 kwietnia 2013

Wiosna...

Cudnie robi się za oknem. Po tak cholernie długiej zimie ta wiosna wydaje się naprawdę wyjątkowa.
Snuję się po domu, w garze dogorywa zupa brokułowa. To moja pokuta za nocne wpieprzenie naleśnika z lodówki :)
Czekam z utęsknieniem na majówkę, planujemy kilka dni w gronie przyjaciół, grile, winko, na spokojnie.
Mam plan aby w trakcie tej majóweczki biegać codziennie po lesie.
Wiem, że nie będzie to łatwe ale... dam radę, zrobię, nie odpuszczę.
Jeszcze jedno wiosenne postanowienie-przestać się tak wkurzać, czepiać, irytować.
Czasami jestem po prostu straszna, wredna taka i wiecznie niezadowolona.
To nie pierwsze takie postanowienie z mojej strony ale cóż trzeba próbować. Żal mam do siebie, że nie umiem docenić, odpuścić. Taki już mój charakter. Nie bez powodu o tym piszę. Zżerają mnie wyrzuty sumienia bo wczoraj miałam baaarrrdzzzoooo zły dzień a moją ofiarą stał się mój M. Niestety.
No to dziś się kajam. A te baby :))

środa, 17 kwietnia 2013

Na głodzie :))

Dzisiaj nierakowo a dietetycznie.
Chwilowo odpoczywam od trudnych spraw i zaprzątam łeb bzdurami.
A więc wszystkie co się zapisały na akcję -5 meldować.
Co robicie, jakieś dobre rady?
Ja mam -2 (na początku szybko leci). Trzymam się i nie przekraczam 1200kcal.
Mam uczucie, że z tymi wspomagaczami chyba mi trochę łatwiej. Nie wykluczam również zjawiska placebo.
Mniejsza z tym, ważne że jest łatwiej.

A wy jak?

wtorek, 9 kwietnia 2013

No to ciśniemy

A więc kochane odchudzamy się.
Zakupiłam właśnie jogurciki naturalne i mnóstwo suszonych owoców, otręby owsiane, błonnik i reklamowane tabletki na odchudzanie.
Pytałam Panią w aptece mówi, że bezpieczne i że działają tzn. trochę mniej chce się żreć i mniej się wchłania tłuszczu.

A więc moja kolacja była następująca: jogurt naturalny 150g, 1 morela suszona, 2 suszone śliwki, łyżka rodzynek i 2 łyżki otrębów owsianych. Łącznie 200kcal. Na kolację w sam raz :)))

Zmotywowałam się na maxa. Dam radę, dam radę. Mój plan to kolejne -15kg do końca września.
A plan krótkoterminowy to -4 do majówki :)))

Buuuziaczki

sobota, 6 kwietnia 2013

Sportowo

Po prawie miesięcznej rozpuście biorę się w garść. Dziś o 7 zaliczyłam basen, kupiłam nowy karnet.
Na śniadanie pomidorki. Muszę, muszę, chcę :)
Mam plan żeby za rok o tej porze mieć wagę idealną.
Potrzebuję jeszcze 20 kilo i kupię wymarzone bikini ;), no może ładny jednoczęściowy strój.

Och już się nie mogę doczekać. Całe życie byłam gruba, przez chorobę coraz grubsza, przez chemię monstrualna. Dam radę :))))))

A oprócz tego to sobotę dzisiaj mamy, tak zwane luzy, dobry obiadek, spacerek, spanie :)))
Miłego więc weekendu.
Czy ktoś odchudza się ze mną? Zapraszam :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Przepraszam...

Że mnie tak długo nie było, że nie odpisywałam, że nie pisałam co u mnie.

Jestem po badaniach kontrolnych i wszystko okej. Czas leci tak szybko, już dwa lata minęły od zakończenia leczenia. Pamiętam ostatnią chemię wciągnęłam w walentynki.
2 lata badań kontrolnych za mną, widzę u siebie małą poprawę jeżeli chodzi o spokój duszy, jednak nadal tego dnia rano czuję się okropnie.
Jakbym musiała zrobić coś czego tak bardzo nie chcę, tak bardzo się boję.
Ile jeszcze tak się będę bać, czy kiedyś ten strach minie całkowicie. Boję się cieszyć.

Ale chociaż święta były spokojne i w dobrym nastroju z nietypową wojna na śnieżki.
A co u was, wiem ile przeczytam, szybko przy kawie w pracy. Lekko nielegalnie ;))