Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 lipca 2013

Było...minęło :(

No cóż w sumie dzięki temu, że wakacje są takie fajne to tak się na nie czeka i cieszy się z nich jak dziecko.
No i właśnie dlatego, że są takie fajne, to tak szybko mijają :((
Było cudnie, bosko, fajowo. Wybyczyłam się.
Oczywiście w między czasie miałam coś pod pachą, ostatnie pare dni znowu czułam coś w cycku.
A więc pełnego odpoczynku psychicznego nie dało rady zaznać, zaczynam sie do tego przyzwyczajać.
Te wakacje to była również walka o moje małżeństwo,która ciągle trwa.
Wierzę w wygraną, narazie chcemy walczyć razem. A po tylu latach czasami walczyć trzeba.
Nie wszystko jest takie kolorowe i łatwe jak kiedyś.
Nie ukrywam jednak, że kosztuje mnie to trochę stresu, a że z natury nie dam po sobie poznać i wykazuję się nadzwyczajną siłą i zadartym łbem, tom zmęczona jestem podwójnie :)
Ech te chłopy :))))
Czy wy również musicie pracować nad swoim związkiem, czy wolicie żyć obok siebie?

wtorek, 9 lipca 2013

Uciekam:)

Jestem wykończona. Remonty, praca, remonty, obi, castorama, obi itd
Końca nie widać.
Czasu pisać nie mam, bo i mam poczucie że nie ma o czym.
Siły już nie mam myśleć o raku, bać się.
Dla ciekawych ostatnio wymyśliłam sobie raka kolana, raka pachy, plecy też gdzieś tam były.
Jedna wielka schiza, a żyć jakoś z tym trzeba.
Po cichu czytam was wszystkich, czasem ryczę a czasem kibicuję, jeszcze innym razem sie nie zgadzam.
Ale zawsze ciepło myślę.
Jutro uciekam sie wakacjować, zostawiam za sobą wszystkie problemy.
Niech się dzieje co chce :)))))