Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 maja 2013

Jestem

Jestem, jestem. Zarobiona, zestresowana.
Ciągle latam, załatwiam sprawy i powoli mam dość. W weekendy to bym tylko spała a właśnie to jest czas na załatwienie kolejnych spraw związanych np. z remontem.
A propo czy kuchenka indukcyjna faktycznie szkodzi, czy boimy się jej bo nie znamy? Tak jak kiedyś baliśmy się telefonów, a dziś każdy nawija przez nie godzinami.
Co sądzicie bo lada dzień czeka mnie zakup:)

Do tego wszystkiego nadal walcze z grubą dupą :) moją oczywizda.
No właśnie Rybeńka, Ostra i cała reszta, miałyście się meldować, która jako pierwsza zrzuci 5 kg :)))
Mi jeszcze trochę brakuje.

No i nie myślcie, że was nie czytam. Czytam, czytam, czasem płaczę, czasem się śmieję.
Z tyłu, za winklem ale jestem :)))

15 komentarzy:

  1. Na kuchenkach siem nie znam, choć marzyła mi się indukcyjna... Ale nie słyszałam, ze szkodzi? A na co?

    Aktualnie nie walczę z grubą dupą;) Nie mam do tego nastroju, siły, chęci... wręcz pracuję chyba raczej nad jej powiększeniem;)

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytalam
    z tylu, za winkiem:PPP
    a ja sie bojam indukcyjnej
    a moja przyjaciolka, ktora kocha gotowac, kupila sobie i nie lubi

    OdpowiedzUsuń
  3. O, a czemu nie lubi? Pisz mi tu Rybciu.
    Amrinie ważne jaka dupa, ważne żeby ją lubić ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam płytę ceramiczna, ale drugi raz nie kupiłabym- pole elektromagnetyczne, jeszcze większe wytwarza indukcyjna. Zastanawia mnie proces i zmiany w żywności jakie zachodzą podczas przygotowywania potraw ta właśnie drogą..
    http://www.delta.poznan.pl/news/POLE_E.HTM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie z pierwsza czescią Pani wypowiedzi
      z druga mniej, ale tez troche. Jednak zla bardziej upatruje w tym polu elektoromagnetycznym dzialajacym na czlowieka obok plyty.

      Usuń
  5. Aniu fajnie że napisałaś. Piszesz - zarobiona, zestresowana, remontujesz, kupujesz - normalne życie. Ale fajnie, ale dobrze:)))
    A ja zaczynam od czwartku radioterapię, czyli do przodu.
    Pozdrawiam serdecznie
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  6. że JA??????????
    ja nic nie zrzucam, no moze co najwyżej trolla strzepuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej przepraszam cie serdecznie. Nie zebym tez uwazala ze powinnas sie odchudzac. Hehe to cie wrobilam :))))

      Usuń
    2. ty się faktycznie zarobiłaś i zakręciłaś

      Usuń
  7. No przylazłaś wreszcie :P
    Ile można czekać, ja się pytam?

    Ja póki co pracuję nad zachowaniem statusu dupy aktualnie posiadanej, co nie jest łatwe. Znacy coby rzeczonej nie powiększać:P
    Przemiana materii wyraźnie mi zwalnia, larwa jedna, a żołądek skurczybyk zmniejszyć się nie chce.
    No i choruję, więc ruchu nie mam, i... dupa blada :D

    OdpowiedzUsuń
  8. I żeby nie było - jem niewiele, słodyczy zero, węglowodany do minimum - a dupa dalej blada!
    Ale przynajmniej się nie powiększa - ha!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za kciuki:)
    Operacja już dawno za mną, bo od niej wszystko się zaczęło. Potem chemia, hormony, a teraz radio, więc chyba standard. A radio zaczynam od poniedziałku, maszyna się popsuła i są przesunięcia.
    Pisz, pisz Aniu bardzo lubię Cię czytać.
    Pozdrawiam
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  10. ja zrzucilam. z 56 do 51. w cztery tygodnie. i przypdkiem

    OdpowiedzUsuń
  11. no dlaczego nie piszesz? Jak stres, jak robota?

    OdpowiedzUsuń