Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 czerwca 2013

Pisać czy nie...

Ech jak ten czas leci, ostatni wpis miesiąc temu. Nawet nie wiem kiedy to zleciało.
Tyle teraz się dzieje, remonty zawładnęły naszym życiem. Właściwie moglibyśmy spać w którymś z tych budowlanych supermarketów.
Mam nadzieję, że to zaowocuje ślicznymi wnętrzami, z charakterem :)
A poza remontem praca. Jestem naprawdę wykończona.
I jakoś to wszystko odciąga mnie od pisania. Nie czuję, że mogłabym napisać coś mądrego.
Moją głowę zaprzątają ceny kafli, średnica rurki. Trochę to błache jak na bloga rakowo - miłosnego :)

No cóż brak natchnienia mnie dopadł i już. Ale będę się starć. U mnie dzisiaj słońce, w końcu słońce, a u was?
Chyba po załatwieniu kupna zlewu polecem się poopalać na łąki i może zeżrę lody?
O! mój plan na niedzielę :))) LODY!!!

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A co?
      Już się nie pamięta jak to się robi?

      Usuń
    2. no nie mów, ze ty też się smażysz

      Usuń
  2. Ania, w końcu masz głowę zajętą sprawami tego wartymi:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. No w końcu mam, chociaż badania za tydzień. A z opalania nici bo chmury przylazły i komary sie zleciały. Ale leżenie na trawie zaliczone. No i lody. Najbardziej lubię te z MC z hałwą i czekoladową polewą :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze Cię znowu czytać:)) Pisz Ania, pisz.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń