O tak, w szerz, do przodu, na boki, w obwodzie i wszędzie gdzie się da.
I niestety nie da się tu zwalić wszystkiego na ciąże, hormony, zachcianki. Rosnę bo ŻREM!
Niestety, rozbestwiłam się piekielnie, więc już powoli zaczynam snuć plany dietetyczne na po.
Daję sobie rok na powrót do formy, która była całkiem niezła i wywalczona wieloma godzinami na basenie.
Plan był taki, że będę trzymać łagodna dietkę, dużo ćwiczyć i będę fit babeczka z brzuszkiem.
A tu czekoladki, ciasteczka, kanapeczki i mamy babeczkę baleronika z brzucholem :))) BBB
Ale to takie narzekanie żartobliwe bo wiadomo żem cała w skowronkach i uradowana i zniosę wszystko :)))
Suma sumarum remonty pokończone, nowy psiak śpi na moich stopach a mały kotłuje się w brzuchu.
Tak pięknie, strach się bać. Nie a dużo tego szczęścia.
No tak zjebka dla mnie za szukanie dziury w całym. Ściskam
Taaaa
OdpowiedzUsuńzjebke Tobie daruje :))
Ciesz sie stanem i nie martw na zapas dietami. Jakos trzeba to bedzie zrzucic a ponoc przy karmieniu piersia samo schodzi !
:*****
sporo schodzi
Usuńale samo to nie ten tego :PPP
Anka zaczyna blogowe porody, potam Lamuś, potem Carpe:)))
OdpowiedzUsuńale się cieszę!!!
Rośnij sobie, rośnij zdrowo! :)
OdpowiedzUsuńI ja jestem ukontentowana, bo czego tu się czepić ? Nie ma czego !!!!
OdpowiedzUsuńI tak proszę kontynuować !!!!!
Och no tak karmienie cycem wyciąga kilogramy ale przecież ja nie będę cycem karmić nie? Nie ma, wycięte w cholerę, precz !!!
OdpowiedzUsuńZapomniały moje kochane:) No więc pozostają kije, basen, kije :)))
:DDDD
Usuńczy to nie cudne??
czyli same przyjemnosci!
Usuńi zaraz szampanem mozna swietowac:))
Pamiętam Twój pierwszy post, pamiętam. Karmić nie będziesz, ale przytulać będziesz !
OdpowiedzUsuńBuziaki
czy to znaczy że SYNEK? (cytata: "mały kotłuje się") Czeba sobie czasem dogodzić czekoladą.....
OdpowiedzUsuńkowalska
Kochana:) tak się cieszę. Niech się Maleńki dobrze rozwija.
OdpowiedzUsuńA kilka kilogramów więcej przy takim szczęściu nie ma znaczenia:)
Tak synek, tak szampan mniam, mniam
OdpowiedzUsuńPo pierwsze życzę szczęśliwego rozwiązania,planujesz poród naturalny czy raczej wszystko odbędzie się poprzez cesarskie cięcie ?
OdpowiedzUsuńPo drugie moja droga,"dajesz sobie rok " ... Oj to chyba nie jest takie proste.Ja w czasie ciąży przytyłam 16kg, "ponoć" najszybciej się spala tkanka tłuszczowa w pierwszych 6 miesiącach po porodzie.Niestety,nie każda mama ma wystarczająco chociaż ociupinkę czasu aby pozwolić sobie na ćwiczenia. Dom,dziecko,dom,dziecko , odpoczynek. Bynajmniej u mnie tak to wyglądało. Przed porodem powiedziałam,a nawet obiecałam sobie,że schudnę,że będę mieć świetną figurę.. Niestety,cały czas brakowało czasu,a kiedy już był to marzyło mi się troszeczkę relaksu. Życzę Ci ,abyś jednak wytrwała w tych postanowieniach i aby ten czas gdzieś tam się przeplatał.Wszystkiego dobrego ;)
Aniu, wesołych świąt:)))
OdpowiedzUsuńI zaczynamy odliczac chyba ostatnie tygodnie, co?
:***
Wzajemnie Rybciu moja. Odliczamy :) ale zleciało
Usuńjak się macie?:*
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuń