Snuję się sobotnio po domu. Nie mam ostatnio siły na pląsy, ćwiczenia.
Myślę wtedy o Dorothey, która pisała że ćwiczy, łazi, skacze, czerpie z życia.
No i w związku z tym staram się zmotywować. Narazie wygrywa jeszcze tv ale liczę na zmiany:)
Może to ta pogoda, za oknem mgła, nic nie widać, nic się nie chce.
Wezmę się więc za sprzątanko, może sekret tkwi w tym, że potrzebuję wyrzucić trochę rzeczy, oczyścić teren. Działam...
Znalazłaś jeszcze jakieś nie posprzątane szuflady ? Myślałam, że już wszystkie przetrząsnęłaś....
OdpowiedzUsuńZnowu wdarł się błąd. Choróbsko mnie ścieło, na oczy nie widzę.
UsuńSprzątanie musi być intensywne, skoro właścicielki bloga brak.
no i tobie też muszę zlinkować?? https://www.facebook.com/photo.php?fbid=372503496190418&set=a.131241226983314.27665.131239333650170&type=1&theater
OdpowiedzUsuńCo racja to racja. Lepiej wybrać się na spacer sarny ogladać...
Usuńświęte słowa zofiii
Usuńa ja kcem słońce!!!
OdpowiedzUsuńhttp://demotywatory.pl/3318610/Slonce masz- tu się sprawa wyjaśnia
UsuńA ja wybyłam z domu. Wybierałam panele i znalazłam piękny dębowy stół. Następnie bardzo niezdrowo posililiśmy sie w burger kingu :) (robimy to może dwa razy w roku) i śmiejąc się sami z siebie przejechaliśmy na drugą stronę ulicy do MC na lody. O jezusiu:)))
OdpowiedzUsuńale dieta.... pycha.
Usuńgdzie tą dietę znalazłaś?
UsuńHe he to była wielka chwila słabości ależ jaka przyjemna:))))
OdpowiedzUsuńPoćwiczyłam, poskakałam - mięśnie nawet w d***e mnie bolą!!!
OdpowiedzUsuńJutro je wytopię w ciepłych basenach:)
Anuśka - jak zaczniesz, jak wpadniesz w tryby tej adrenaliny, serotoniny czy innej substancyi szczęściodajnej to nie ma bata - nie ma, że boli - jedziesz po bandzie!
Jako i ja jadę w ujkęd - dalej narciarstwo ćwiczyć:)))
Zatem do boju kochana - posmakujesz, nie odpuścisz, no mówię Ci!
:***
Podobno ćwiczenie pobudza wydzielanie endorfin :) Mam wrażenie, że owszem. A sprzątanie to w sumie podobna czynność, nie?
OdpowiedzUsuń