A więc kochane odchudzamy się.
Zakupiłam właśnie jogurciki naturalne i mnóstwo suszonych owoców, otręby owsiane, błonnik i reklamowane tabletki na odchudzanie.
Pytałam Panią w aptece mówi, że bezpieczne i że działają tzn. trochę mniej chce się żreć i mniej się wchłania tłuszczu.
A więc moja kolacja była następująca: jogurt naturalny 150g, 1 morela suszona, 2 suszone śliwki, łyżka rodzynek i 2 łyżki otrębów owsianych. Łącznie 200kcal. Na kolację w sam raz :)))
Zmotywowałam się na maxa. Dam radę, dam radę. Mój plan to kolejne -15kg do końca września.
A plan krótkoterminowy to -4 do majówki :)))
Buuuziaczki
Czesc Aniu, to ja te 95kg,wieszco moj lekarz powiedzial ze to jedzonko co wymienilas to lepiej przed poludniem,a na wieczor bialko.Tak nasz organizm lepiej spala, powodzenia dla ciebie i siebie,odezwe sie po pierwszych 5 kg.Pozdrowienka!
OdpowiedzUsuńAniu
OdpowiedzUsuńJaki cudny wpis
Trzymam kciuki
Wiem ze dasz radę
Ja dziś też z powrotem na dyjecie
Plan do lata minus pięć
No to cudnie dziewczynki czyli obieramy wspólny cel -5kg :))) start...:)
OdpowiedzUsuńAnonimowa masz rację taki zestaw na śniadanko bardziej, zmienię to :)))
To ja też się przyłączę:)
OdpowiedzUsuńPrzez ostatni miesiąc udało mi się zrzucić trochę, ale... święta były i zrobiłam przerwę;) Ale w takim razie od jutra zaczynam:)))
I chciałam powiedzieć, że na wieczór rzeczywiście białko - podobno organizm do jego trawienia zużywa najwięcej energii - a więc śpimy i chudniemy;)
A czy mogę wiedzieć co to za nieszkodliwe tabletki wspomagające?;)
Kupiłam Asystor slim. Teraz reklamują no i niby są ok. Ale ja i tak się zawsze boję więc będę brać góra 3 miesiące.
UsuńDzięki;) Może i ja spróbuję;)
UsuńU mnie dużo dało zupełne odstawienie cukru i soli.
ja też przez pewien czas żarłam jogurty naturalne z musli na kolację, a przed snem robiłam brzuszki. Trwało to 4 dni ;] potem się zmęczyłam i stwierdziłam, że nie mam tak silnej woli.
OdpowiedzUsuńAle wiosna idzie, trzeba się wziąć za siebie, choćby dla samej zdrowotności, bo u mnie kondycja zerowa.
Gratuluję Aniu takiego samozaparcia i życzę sukcesów, tylko nie przesadz z tym odchudzaniem:*
a dzieki kochana :)
UsuńW plenerek, w plenerek miłe Panie. Wiecej ruchu, mniej słodkości i silnej woli!
OdpowiedzUsuńwięcej silnej woli.
UsuńO tak :)
UsuńBa! kupiłabym kilka worków, jeśli można :)
UsuńNie mam problemów, ale dodam swoje trzy grosze. Od wielu wielu lat mam tę samą zasadę przybędzie 2-3, zaraz te 3-3 zrzucam. Wierzcie mi, że łatwiej 2-3, niż 20!
OdpowiedzUsuńPolecam ruch, najlepiej w ogrodzie i szybkie marsze. W marszu organizm zaczyna tracić kalorie dopiero po 20. minutach, a więc minimum godzinka.
Silnej woli wszystkim!
Dokładnie, ja niestety przy kości byłam zawsze ale w trakcie choroby zamieniłam się w monstrum i moja nadwaga sięgnęła 50kg. przerażające. 30 za mną jeszcze 15-20
UsuńTo rzeczywiście sporo, w takim razie powodzenia kochane monstra.
UsuńTy Zofijana nie pozwalaj se chudzinko jedna ;)))
UsuńAnia, uwazaj na te suszone owoce. woda z nich wyparowala, ale kalorii sporo siedzi :D
OdpowiedzUsuńZerknij moze na to
http://niedyskrety.wordpress.com/niedieta/
No może faktycznie. Poczytam z chęcia.
UsuńDokładnie - zdecydowanie lepiej świeże owoce :)
OdpowiedzUsuńNiestety, niestety, niestety - ćwiczę rzetelnie, efektów brak. Przeczytałam dziś niedietę u Li, i wiem, że będę miała problem - nie potrafię wytrzymać kilku godzin bez jedzenia. To chyba zjechana psycha z tym moim jedzeniem.... Trzymam kciuki, może się też zmotywuję jakoś, bo opona rośnie...
OdpowiedzUsuńWiesz co jak chce mi się żreć to pije, piję, piję.
UsuńDobra metoda + błonnik. Dasz radę
Będę próbować :) żreć mi się chce na okrągło, więc czeka mnie los smoka wawelskiego :D
Usuń