Łączna liczba wyświetleń

sobota, 24 marca 2012

:)

Kawa wypita, dresy wciągnięte. Wybywamy z kijachami.
Ależ cudnie mi nie być już tą co o 7 kończy imprezę.
Małż się śmieje z nas, że już starzy jesteśmy. Tak, tak może i tak:)
I bardzo się z tego cieszę.
p.s waga znowu drgnęła w dół, więc lecę. :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz