O bożyczku, czy my jesteśmy jakieś powalone:)?
Zrozumiałam jeszcze, i tu bez obrazy proszę, że faceci to straszne dzieciaki. Może i idą na polowanie do supermarketu, może i upolują uciekającego im zamrożonego kurczaka, ale to jednak dzieci.
I tu nawet dzieci trochę samolubne, nastawione na ja, ja, ja!!!
No i ? No i nic!
Nic się nie da z tym zrobić, nic się nie da zrobić z babami tyż.
Więc po tygodniu dystansu, wszystko wróciło na swoje tory.
Mój bunt się skończył, nic nie dał, znowu przyjmuję obecny stan rzeczy za normalny, ale i wiem, że zbuntuję się jeszcze nie raz. Po coś widocznie ktoś tak to ułożył, zaplanował.
To brzmi jak jakiś babski manifest przeciw chłopom.
A więc nie! Ja chłopów uwielbiam, ubóstwiam, za małżem swym szaleje.
A to tam na górze to po prostu fakty, nie da się ukryć, nie da się przed tym zwiać. Babeczki moje Kochane, miłego weekendu i cierpliwości przede wszystkim:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz