Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 sierpnia 2012

Smutno...

Czy mozna tak bardzo kochać zwierzę, psa? Niektórzy sie pewnie śmieją, że wariatka, psia mama. Inni za swoim skoczyliby w ogień. Ja, gdzieś po środku w tym wszystkim, uważam że można kochać i to bardzo, bardzo. Wracam do domu, patrzę w pusty koszyk i gardło mi sie od razu zaciska. Nikt się nie podrywa, nie przeciąga ziejąc z paszczy rześkim smrodem, nikt nie kręci obok mnie dupką żeby go pogłaskać. Brakuje 1/3 naszej rodziny, a to dużo. Tęsknie za psiakiem zwyczajnie, po ludzku. Bo jak juz byłam poobrażana na cały świat to zawsze miałam ją, a ona mnie, pełna komitywa:)
No i teraz tak smutno, samotnie. Ciągle analizuję czy byłam dla niej dobra, jak spędziłyśmy ostatnie chwile. Wyrzucam sobie, że nad tym morzem mogłam jej poswięcic więcej czasu, ale jak gdy nie miała sił na dłuższe spacery? I tak w koło. Bezsensu wiem, wiem, wiem. Wszystko wiem, tylko że to mi nie pomaga. Psiara byłam zawsze, więc teraz muszę swoje wycierpieć, wypłakać...
A ze spraw przyziemnych to gdzieś za tydzień wybieram sie na kontrole, juz mi sie giry trzęsą. Ale co myslimy pozytywnie nie?

9 komentarzy:

  1. Myślimy pozytywnie - to oczywiste i nie trzęsiemy się. Będzie dobrze.

    Zwierzaki się kocha jak ludzi ,tylko majątku nie można im zapisać.
    Może dobrze byłoby zmienić otoczenie?
    Teraz Ty jesteś najważniejsza i nie wolno Ci się denerwować. Nie chciałabym , abyś poczuła się źle.

    Sunia będzie zawsze wyjątkowa.
    W naszym przypadku- Ktoś przyniósł w kapeluszu nowego psia. Wiem,że to nie to samo i nigdy nie będzie, ale psiak był bardzo absorbujący.........

    Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. można tak kochać, można...to trzeba przeżyć, jak każdą żałobę...

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerzymy ząbki!
    ja dziś krwi upuszczałam..wampirzyce odkryły żyłę na łokciu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak właśnie trzena to przezyć.Dzięki Zofijana, Basiu:)
    Ostre starcie czy ty dzisiaj kontrol masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kontrolować się idę w poniedzielnik. wczoraj się potknęłam i siedzę w dole. dobrze, że słońce wychodzi..

      Usuń
  5. Ja 3 miesiące temu musiałam uśpić mojego 10 letniego kocurka.. tak samo się z nim pożegnałam...jestem w szoku, że nadal mnie trzyma smutek, jak tylko sobie przypomnę to łza się kręci w oku.
    szarlota

    OdpowiedzUsuń
  6. no niestety, teraz wychodzę z domu kiedy mogę bo serce mi się ściska:)

    OdpowiedzUsuń
  7. słusznie napisała Basia: to trzeba przeżyć jak każdą żałobę...
    wiem jak jest Ci ciężko... ja po stracie psa odczekałam równe 10 lat zanim zdecydowałam się na kolejnego i to właściwie po ogromnych namowach moich dzieci... starałam się nie pokochać tego nowego psiorka tak bezgranicznie, ale się nie udało :) to jest moja maleńka psia córunia i wiem, że jak nadejdzie jej czas, to moje serce znów będzie rozdarte na tysiąc małych kawałków...
    Buziaki Aniu ślę :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ból po śmierci ukochanego zwierzaka zrozumie tylko ten, kto to przeżył...:( Aniu musi minąć pewien okres żałoby, żebyś poczuła się lepiej:) Takie życie! Ściskam Cię:)Doris.

    OdpowiedzUsuń