Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 października 2011

Coraz nas tu mniej...

Czułam, wiedziałam. Niestety. 
Zakładając tego bloga chciałam się podzielić sobą, liczyłam na wsparcie. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że spotkam tu tylu cudownych ludzi, że ich los będzie dla mnie jedną z ważniejszych spraw po obudzeniu się. Tak było i dziś i wiadomo wszystkim co przeczytałam. Odeszła od nas kolejna osoba, Ania, silna, odważna, tak bardzo pozytywna dziewczyna. I popłakuję sobie cały dzień, bo żal mi strasznie jej męża. Nie potrafię sobie wyobrazić jak on zorganizuje sobie życie bez Ani. 
Niesprawiedliwe to strasznie, takiej miłości się nie przerywa. Czy Ty Boże na pewno wiesz co robisz???
Zakładając bloga nie spodziewałam się ile osób przyjdzie mi pożegnać, jak bardzo bliska może się stać osoba pisana, czasem widziana na zdjęciu.
Nie ważcie mi się już umierać. Nie wolno!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz