Łączna liczba wyświetleń

sobota, 4 lutego 2012

Sobotnio...

Kawa wypita, szarlotka dogorywa w piekarniku. Będę się snuć cały dzień, nie robić nic. Tak mi się właśnie chce, wielkie nic:)
Mózg musi trochę odpocząć, trzeba wyluzować. Moim największym problemem jest, że ciągle myślę. Mój łeb non stop analizuje, układa listy: apteka, weterynarz, rachunki, remonty itd.
Na głowie mam raczej tyle co przeciętny człowiek, a rozkminiam godzinami.
To często powoduje, że zamiast spać w nocy to przewalam się jak wściekła bo mózg nie chce przestać myśleć o sprawach z wieczora. 
I cała noc do bani. Trzeba się zacząć szanować. No więc dzisiaj kawunia, piżamka i snucie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz