Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 października 2012

Kacowo;(

O masakra, cała niedziela przeleżana. Piję, piję, nawadniam swe wysuszone ciało. Podsypiam, piję, jem i znowu podsypiam. Ależ człowiek głupi:) Ale impreza była fajowa. Wróciliśmy do domu o 5 nowego czasu. To zdecydowanie za późno. A i jako starzy ludzie tak się świetnie bawiliśmy, że odwiedziła nas para w mundurach:) No i mandacik. Jeeeee, dobrze że ciągle potrafimy dać czadu.
A, że potrafimy to teraz zdycham sobie w milczeniu :))))

4 komentarze:

  1. pojechałaś...
    mandacik, no no...
    szacun :P
    przybij piątkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdraszczam!
    Mnie nawiedzila raz mundurowa policyja, ale to byla osiemnastka trzech chłopaków w dodatku w poniedziałek i zagranicą. Jeden prawie trzeźwy udawał mego syna, mówił w tubylczym narzeczu i policyja tylko poprosiła o sciszenie sprzętu. W sobotę by nawet chyba nie przyjechali.

    OdpowiedzUsuń
  3. No tu przyjechali i od razu mandacik. Ja już dochodze do siebie ale jeszcze troszkę czuję, że rutyna została zakłócona:)

    OdpowiedzUsuń