Łączna liczba wyświetleń

357,496

niedziela, 24 lipca 2011

Na krótko...

Kończy się weekend, powoli zaczynam zbierać ciuchy, jutro rozpoczynam pakowanko. Jejku jak się cieszę. Rok temu choroba zabrała mi wrześniowy wyjazd ze znajomymi. Teraz nie odpuszczę!!!

Włosy ścięłam u ekskluzywnego fryzjera, nie wiem czego się spodziewałam :))). Zapłaciłam majątek a dwa dni później na moją wyraźną prośbę, małżonek pojechał mnie golareczką na równe 2,2cm.
No i chodzę znowu szczęśliwa, wyglądam jak łobuz i znowu mam charakterek:))). A fryzjerka miała farta, więcej jej nie dam zarobić.
Jeszcze parę dni, odliczam godziny i uciekam w ciepłe kraje, ale postaram się jeszcze odezwać. Ściskam mocno. Łobuz:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz