Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 lipca 2011

Weekendowo...

W końcu sobota, w końcu trochę czasu dla siebie. Leżę sobie i pachnę. A co? Trzeba sobie troszkę pofolgować od czasu do czasu. W tygodniu nie mam nawet czasu żeby się po głowie podrapać. Pracuję, latam, biegam, staram się być w formie i sobie nie odpuszczać. Nawet dzisiaj rano zaliczyłam pilates. Ech pięknie brzmi tylko żeby jeszcze silna wola była i żarełko samo się do buzi nie pchało.

A zapomniałam, dzisiaj planuję skrócić włosy o jakieś 2 cm, ten jeżyk jest już zdecydowanie za długi i nie radzę sobie z jego układaniem:)))
Dzisiaj piękne słońce, mam nadzieję, że nie jedna łysa głowa zobaczy słońce a peruka zostanie wywalona w kąt. Ja swoją zamierzam rytualnie spalić. Cóż Kochani na dzisiejszy dzień życzę wszystkim uśmiechu, mocy i wiary w to co najlepsze:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz