Łączna liczba wyświetleń
czwartek, 7 lipca 2011
Pertraktacje...
Jestem sobie, istnieję. I myślę, że za 2 dni mam badania kontrolne. I oczy robią się wielkie, serce przyspiesza, żołądek zaciska się nerwowo. I co? I tak już będzie zawsze? No to tłumaczę sobie, że wszystko będzie dobrze. Na to dopada mnie myśl z tyłu głowy, a jak nie, a jak gdzieś czeka ten dzień, ten zły los. No to łudzę się nadzieją, że chociaż jeszcze ten jeden raz, bo przecież wakacje, lato, wesoło. Argumentów mam sporo. I tak się licytuję o kolejny dzień z życiem:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz