Heh obecnie siedzę zamknięta w toalecie bo małż stwierdził, że te okna trzeba jednak wymyć (ma rację, świata już nie było przez nie widać).
No i siedzę zamknięta w kibelku, na podłodze, z laptopem i piszę:)))
Wczoraj na salony wkroczyła choinka, cudny świerk, kształtny jak nigdy. No i przystroiliśmy bombeczkami w kolorach złoto, brąz i fiolet. Do tego żółte NIEMIGAJĄCE światełka. I jest cudnie. Potem odpaliliśmy biokominek (rewelacja dla wszystkich blokerów) i napiliśmy się grzanego winka z pomarańczą.
W ten właśnie sposób okres świąteczny oficjalnie się zaczął.
Uwielbiam takie chwile:)))))
A wy jakie choinki lubicie? Jak je ubieracie? Pisać mnie tu.
Wszystkim życzę uroczej niedzieli, takiej jak moja, pociągającej na podłodze w kibelku:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz