Tydzień minął na rozkminianiu tego co się stało. Tej śmierci, która przyszła za szybko, tak jak pisałam ostatni wpis zaraz po pogrzebie, życie jest do bani, niesprawiedliwe i długo mogłabym tak narzekać. Mam je również tylko jedno, więc może wart zacząć z niego korzystać.
Miałam dziś wziąć się za porządki, szafy, ciuchy. Co z szafy to i z serca :))) ale mi się nie chciało i tak ciągle mi się coś nie chce. Jutro, jutro, jutro, też jest dzień, oby milszy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz