Łączna liczba wyświetleń

sobota, 12 stycznia 2013

Jakby coś...

Jakbym sie nie odezwała przez ponad tydzień, szukajcie mych zwłok w kinie.
Idę ogarnąć Hobbita. Boże dla mnie kino to męka, wiercę się jakbym miała robaki, stękam, patrzam na zegarek. A tu prawie 3 godziny.
Main god:)))
Nie wiem czy dam rade ale z małżem idę a on tak chciał, a ja go tak kocham no i sami wiecie:)))
Lecę, trzymajcie za mnie kciuki:)))

10 komentarzy:

  1. a Ty lubisz takie hobbity? bo dla mnie to ciężkostrawne

    OdpowiedzUsuń
  2. łoooj ja na tym byłam. porażka jak dla mnie, bo nie lubie takich filmów. Ale przyjaciel tak bardzo chciał to i poszłam. Namęczyłam sie trzy godziny:) ale efekty 3d byly fajne w reklamach:D

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko... ja bym nie dała rady... nie moje klimaty... a tu jeszcze 3 godziny...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez sie ciesze, ze nie ide !

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja.
    Czego się nie robi dla miłości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem wróciłam, żyję. I muszę przyznać szczerze, że mnie się podobał, oczywiście w 2D bo to dziwactwo 3D doprowadza mnie do szału. Nie było źle, dupka bolała tylko pod koniec :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak ta chudziutka hihi. Dziś przebiegłam 7km, wczoraj 6. A żeby to zrównoważyć pożarłam w kinie paczkę prażonych w miodzie orzeszków...MNIAMMMM!!!

    OdpowiedzUsuń