Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 czerwca 2011

Wielki powrót...

No i stało się... Wróciłam do pracy. Bardzo się denerwowałam króciutkimi włosami. Że będą się pytać, sztucznie zachwycać, gapić. 
A ja? Co ja będę miała odpowiadać? Czemu ścięłam włosy? Gdzie tak długo byłam?
Jak bardzo się zdziwiłam kiedy powitał mnie pełen szczerego zachwytu wzrok znajomych, potok komplementów od przyjaciół. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że powinnam zapomnieć o długich włosach, teraz jest rewelacyjnie. 
Fakt, trudno mi się nie zgodzić, wyglądam extra, na luzie, na mega odważną ( a tej odwagi ciągle bardzo potrzebuję).

Nagle zorientowałam się, że powitały mnie również spojrzenia pełne współczucia, żalu, ciekawości, ciepłych uczuć.
W tym momencie, po raz pierwszy od roku poczułam się wolna, poczułam, że już nic nie muszę, że niczym nie różnię się od pozostałych obywateli tego świata. 
ONI WIEDZIELI !!! Skąd, jakim cudem, o czym, co dokładnie??? Nie wiem, nie ważne. Oni wiedzieli. Niektórzy nawet wprost zapytali jak się czuję, czy wszystko już dobrze? 
Plotki rozprzestrzeniają się migiem, 1000 osób patrzących, wiedzących. Całą chorobę udawało mi się wszystko ukryć, bałam się litościwych spojrzeń i bardzo blokowała mnie peruka. Czułam się w niej jak w więzieniu. Nienawidziłam jej  tak bardzo. To ona zabrała mi ten rok, wmusiła poczucie wstydu. Fenomen jej polegał na tym, że bardzo jej nie chciałam, ale byłam od niej uzależniona, nie potrafiłam bez niej wyjść. Ona mnie więziła. Przez nią odsunęłam się w tym roku od wielu ludzi. Bałam się, wstydziłam, uciekałam przed nimi.
No i dzisiaj nagle to wszystko minęło, odeszło bez echa. Czułam się jak ryba w wodzie, śmiałam się z nimi i czułam wielką siłę. Nie krępowała mnie ich wiedza o moim stanie. Gdybym dziś mogła podjąć decyzję, wykrzyczałabym światu o mojej chorobie, opowiedziałabym wszystko. O Boże ! Jak łatwiej jest żyć dzieląc się tym z innymi. 
Te włosy dały mi siłę, którą odbierała mi peruka. W końcu wróciłam i mogę żyć normalnie. Żałuję bardzo, że nie miałam wcześniej odwagi żeby ją zdjąć, pokazać łysą głowę. Dziś wiem, łysa głowa dodała by mi sił, bo to co miało dodać mi odwagi, uwięziło mnie, trzymało w szponach gdzieś na poboczu, daleko od żywych...Zamknęłam się z tym wszystkim sama, udawałam twardą utrudniając sobie życie. Dziewuchy wyłaźcie! Nie zastanawiajcie się! Siła tkwi w odwadze!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz