Potrzebowałam tego czasu, odpoczynku. Spacerowałam po lesie myśląc o tym co się wydarzyło przez ostatni rok. O marzeniach jakie miałam, jakie mam teraz. O oczekiwaniach wobec życia, które brutalnie zostały zweryfikowane. Kto by kiedyś pomyślał, że tak to się wszystko potoczy? Gdzie byłabym dzisiaj gdyby to się nie wydarzyło? W takim razie, gdzie będę za rok, dwa, trzy? O czym będę marzyć? W co wierzyć? Czy będę żyć?
W chwilach tej ciszy myśli kłębiły się jak szalone, a potem wracałam do przyjaciół i byłam jak oni. I tak to się pletło, na zmianę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz