Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 27 czerwca 2011

???

Wróciłam. Miło było spędzić trochę czasu na łonie natury, las, woda, cisza, spokój. Pies się wyszalał za wszystkie czasy. Zapomniałam, że byłam chora, poczułam się równa z innymi. Nagle wszystko stało się takie odległe, zamazane, jakby nie moje. 
Potrzebowałam tego czasu, odpoczynku. Spacerowałam po lesie myśląc o tym co się wydarzyło przez ostatni rok. O marzeniach jakie miałam, jakie mam teraz. O oczekiwaniach wobec życia, które brutalnie zostały zweryfikowane. Kto by kiedyś pomyślał, że tak to się wszystko potoczy? Gdzie byłabym dzisiaj gdyby to się nie wydarzyło? W takim razie, gdzie będę za rok, dwa, trzy? O czym będę marzyć? W co wierzyć? Czy będę żyć? 
W chwilach tej ciszy myśli kłębiły się jak szalone, a potem wracałam do przyjaciół i byłam jak oni. I tak to się pletło, na zmianę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz